Pasjopolis 2014.15. Ruszamy!!!

Rozpoczęliśmy przygotowania! Najpierw budżet i omawianie formalności z naszym Fundatorem – spółką Apator. Planowanie, konsultowanie, spisywanie i powstała wizja tegorocznej edycji Programu Stypendialnego Pasjopolis. Pierwszy super-news: rozszerzamy nasze działania o Tczew, przyznamy tam 6 stypendiów w dziedzinie nauk humanistycznych oraz ścisłych. W Toruniu oraz Poznaniu, stypendia zostaną rozdzielone analogicznie jak w poprzedniej edycji – 8 stypendiów przyznamy w Toruniu, 12 w stolicy Wielkopolski.

postiit

Zespół projektowy to Joanna Gus oraz Janek Świerkowski z fundacji Platon. Asia zajmuje się komunikacją z partnerami oraz przygotowaniem zajęć edukacyjnych dla szkolnych pedagogów/żek, Janek zajmuje się rekrutacją, kontaktem ze szkołami oraz organizacją naboru wniosków. W naszym zespole istotne miejsce zajmuje również Monika Pietkiewicz, specjalistka ds. komunikacji z Apator SA.
Na początku sierpnia na naszej stronie pojawią się dokumenty związane z realizacją Pasjopolis: harmonogram oraz regulamin programu. Warto na nią często zaglądać! Rekrutacja rozpocznie się na początku września, będzie trwała przez miesiąc. Dobrze wcześniej zaznajomić się z wymaganiami aplikacyjnymi i przygotować wniosek przed dealinem – dzięki temu unikniecie niepotrzebnego stresu, że z czymś nie zdążycie lub o czymś zapomnicie.
Od poniedziałku na naszym Facebooku pojawią się wpisy z fragmentami wniosków stypendystów/ek zakończonej edycji 2013/14. To niezwykłe osoby, które przez rok z naszym wsparciem mogły rozwijać swoje pasje. Poznajcie się!
Zapraszamy do regularnego odwiedzania naszego fanpage!

Kinga Kornacka w niebieskim fartuszku

Podczas wchodzenia na bloga Kingi każdy z nas natychmiast robił się głodny… Co gorsza, biedna Kinga stała się naszym kulinarnym guru i trochę ją męczyliśmy pytaniami o owsiane ciasteczka. Kinga mówi o swojej pasji o celach na przyszłość – sama podkreśla ich nierealność, my jednak wierzymy, że jej się uda! Poznajcie się Kinga Kornacka i jej niebieski fartuszek http://bluepinny.blogspot.com/
IMG_5548Piekę i gotuję. Później uwieczniam to na matrycy aparatu i umieszczam w sieci w postaci kolejnego posta na blogu. Brzmi łatwo, szybko i nieskomplikowanie. I choć w niektórych przypadkach rzeczywiście tak też jest, to czasem potrafię spędzić w kuchni nawet cały dzień. I co więcej, nie jest to dla mnie żadnym problemem. No chyba, że chodzi o późniejsze zaległości w zadaniach domowych – to rzeczywiście może być pewną przeszkodą. Poza tym jednak sprawia mi to niewątpliwą przyjemność.
Uwielbiam układać sobie w głowie koncepcje na kolejne, nieprzygotowywane jeszcze wcześniej przeze mnie, danie, schodzić na dół z kartką zadrukowaną cudzymi wytycznymi, po czym i tak wrzucać do miski zupełnie inne składniki. Lubię eksperymentować i zadziwiać znajomych nowymi smakami. Babeczki z fasoli? Ciasto z ryżem zamiast mąki? Bardzo chętnie! A do tego podam jeszcze czekoladowy suflet z serka wiejskiego i kruchą tartę z wędzonym łososiem na obiad. Samo przygotowanie stawiam jednak na równi z tym, co następuje tuż po nim: degustacją i dzieleniem się moimi wyrobami z innymi. Dlatego też staram się, aby potrawy wyglądały jak najlepiej i przyciągały do siebie zarówno rozchodzącym się wokół aromatem, smakiem oczywiście, no i apetycznym wyglądem. Tym bardziej, że ten ostatni aspekt jest niewątpliwie istotny w przekazie wirtualnym. No i dlatego też mam nadzieję, że każdy mój kolejny wypiek będzie spełniał wszystkie te kryteria.
IMG_6284Choć muszę tutaj przyznać, że jeszcze przed przyjęciem mnie do programu, nie za bardzo wierzyłam w swoje umiejętności w tych dziedzinach. Zdecydowanie brakowało mi pewności siebie. Brakowało mi czegoś, co pozwoliło by mi powiedzieć, że to jest właśnie moja pasja. Teraz jednak nauczyłam się śmiało przedstawiać tak swoje zainteresowania – zarówno gotowanie, pieczenie, fotografię kulinarną, jak i prowadzenie bloga. No i mogę dzięki temu śmiało powiedzieć, że to stypendium dało mi znacznie więcej niż tylko wsparcie finansowe. Choć i to było niewątpliwie ważne. Tym bardziej, że mogę już cieszyć się nowo nabytym aparatem fotograficznym, w którym w końcu mogę samodzielnie dopasowywać bilans bieli do panujących aktualnie warunków. Teraz jednak mam już kolejny cel – nowy obiektyw, a poza tym… marzy mi się związana z kulinariami przyszłość. I choć wcześniej uważałam to za zupełnie nierealny cel, to mimo że wciąż wydaje mi się on dosyć odległy, to już wcale nie niemożliwy.  

Pasjonauci w pięknych okolicznościach przyrody

Jesteś uczniem toruńskiej szkoły średniej? Masz 15 – 19 lat? Graj i wygraj rower w pięknych okolicznościach przyrody w grze miejskiej Pasjonauci, przygotowanej przez stypendystów Pasjopolis z Torunia.
Zasady są proste Trzeba wysłać swoje zgłoszenie na adres @: joanna@fundacjaplaton.org i sprawdzić się w zadaniach przygotowanych przez stypendystów Programu Pasjopolis oraz organizatora – Fundację Platon. A wcześniej jeszcze odnaleźć stypendystę ukrytego w zaułkach pięknej i wyjątkowej dzielnicy, jaką jest Bydgoskie Przedmieście. Na najlepszych czekają nagrody. Każdy punkt związany będzie z inną dziedziną sztuki i nauki. Zagubieni alchemicy sprawdzą czy odrobiłeś zadanie domowe z chemii, a w punkcie elektrotechnicznym sprawdzisz swoje techniczne talenty. Na uczestników czekają zmagania z własnym ciałem – w punkcie opanowanym przez sztukę cyrkową i elementy sportów ekstremalnych. Będzie również bardziej refleksyjnie i duchowo w miejscach gdzie zakróluje muzyka.
Punkt kulminacyjny sprawi zaś z pewnością przyjemność miłośnikom przyrody i biegów przełajowych. Zapraszamy bowiem na sprawdzian z ekologii! I tak oto w pięknych okolicznościach przyrody Parku Bydgoskiego będzie można wygrać rower miejski.
Realizację projektu umożliwiło udzielenie Mikrowsparcia z Toruńskiej Agendy Kulturalnej, nagrody funduje WFOŚiGW w Toruniu. Partnerami wydarzenia są Layka Studio oraz Wspinanie.Sklep.pl
Pasjonauci

Gra miejska z udziałem stypendystów Programu Stypendialnego Pasjopolis

pasje warto mieć dwie – cz. II

Czym jest pasja dla Jana Cofty, tegorocznego stypendysty Pasjopolis z Poznania? 
Wydaję mi się, że jestem jedną z niewielu osób, które pasjonują się jednocześnie tak rozbieżnymi dziedzinami – filmem animowanym oraz robotyką. Kiedy pracuję nad animacją, tworzę scenariusz, później postaci i scenografię, przenoszę się w zupełnie inny świat, który mnie całkowicie pochłania. Godziny spędzone na pracochłonnym kreowaniu kolejnych klatek filmu, zostają całkowicie wynagrodzone efektem końcowym. Nic nie napawa mnie większym entuzjazmem niż, przewidywanie zdarzeń oraz implementowanie w maszynie kodu odpowiedzialnego za jej późniejszą samodzielność w każdej sytuacji.
Co mnie skłoniło do wzięcia udziału w programie stypendialnym? Gdy usłyszałem o programie stypendialnym Pasjopolis, mimo że kilku moich znajomych zachęconych szerokimi kryteriami przyjmowania wniosków, postanowiło wysłać swoje zgłoszenie, ja od początku uważałem, że na pewno znajdą się osoby z ciekawszymi pasjami niż moje i nie mam na co liczyć. Zapewne teraz w gronie stypendystów znalazłaby się jakaś inna osoba na moim miejscu, gdyby nie moje dwie koleżanki, które ostatniego dnia składania zgłoszeń, wierząc w moje szanse, bardzo mocno nalegały, abym opisał czym się zajmuję. Pod ich namową opisałem rozwój moich pasji i wysłałem zgłoszenie bez przekonania, że mogę zostać doceniony. Stało się, i jakiś czas później, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, otrzymałem telefon od fundacji z wieścią, że znalazłem się w gronie tegorocznych stypendystów.

Zdjęcie z kadru filmu Janka.

Co daje Pasjopolis? Szczerze mówiąc, w dzisiejszym świecie mało jest sytuacji, w których pasjonaci mogą być docenieni, ponieważ nie mieszczą się oni w ramy standardowego oceniania. Myślę, że Pasjopolis jest wspaniałym pomysłem na dowartościowanie osób, które na co dzień nie są wystarczająco doceniane, a przecież poświęcają dużą część życia swoim pasjom.
Cieszę, się że zostałem  zauważony przez fundację, motywuje mnie to do dalszej pracy i rozwoju pasji. Na potwierdzenie, od kiedy przyznano mi stypendium, ukończyłem dwa kolejne filmy, półtoraminutową animację oraz teledysk na potrzeby imprezy charytatywnej, a także brałem udział w festiwalu filmów niezależnych w Kędzierzynie Koźlu, gdzie była prezentowana moja ostatnia animacja. Rozwijam się także, w kierunku elektronicznym, stale czytam kolejne książki do nauki programowania mikrokontrolerów, i testuje różne rozwiązania techniczne, na co pozwoliły mi w dużym stopniu środki stypendialne.

pasje warto mieć dwie

Pasja? Pasja powinna sprawiać, że obiekt naszych zainteresowań dostrzegamy wszędzie. W przypadku osoby zakręconej informatyką, tak, jak ja, nietrudno widzieć „pole do popisu” dla swojej pasji na każdym kroku, wszędzie, gdzie się znajdziemy, mówi Kornel Jankowski, stypendysta Pasjopolis w dziedzinie nauk… ścisłych i humanistycznych.
Zanim wyruszę rano na zajęcia chwytam telefon, który – powiedzmy otwarcie – jest komputerem, aby sprawdzić, kiedy przyjedzie autobus. Marznąc na przystanku zastanawiam się, czy nie można by zaprojektować programu, który tak ułoży rozkład jazdy, żeby nie powstawały opóźnienia związane z natężonym w godzinach szczytu ruchem. W szkole uczestniczę w lekcjach coraz częściej prowadzonych z pomocą komputera, nawet w przedmiotach humanistycznych („a może kiedyś uda się napisać program, który napisze piękny wiersz?“ – niektórym już udało się tego dokonać, choć jak na razie tylko w języku angielskim). Wróciwszy do domu sięgam do lodówki po jogurt („Ciekawe, kiedy powszechne staną się inteligentne lodówki, które same zamawiają brakujące produkty i są bardziej efektywne energetycznie“). Odwiedzam urząd, aby złożyć wniosek o dowód osobisty („O matko, kiedy będzie to można w końcu zrobić przez Internet nie marnując tyle papieru i czasu?!“). I tak dalej…
Ale do wszystkiego, co zostało już, tu, czy w innych miejscach, powiedziane o pasjach, chciałbym coś dodać: pasje warto mieć DWIE. Czasem coś nam w tej „głównej“ pasji nie wychodzi, z czymś mamy trudności – wtedy dobrze jest mieć drugą pasję, w którą możemy „uciec“. Kornel ucieka w muzykę: próbuję układać własne piosenki, dla własnej przyjemności gram i śpiewam znane już światu kawałki. Marzy mi się, żeby mieć kiedyś możliwość, aby popracować nad własną płytą, choć teraz, przed maturą, trudno znaleźć czas na „dłuższe posiedzenie“ z gitarą i kartką papieru (no dobra, piszę na komputerze). Dzięki takiemu „krążeniu“ pomiędzy dwiema pasjami zyskuję więcej energii i chęci do ich rozwijania – pierwsza napędza drugą, a druga pierwszą i mam nadzieję, że dzięki temu choć jedna z nich zaowocuje czymś ciekawym.
Jako dodatek chciałbym zaproponować piosenkę osoby o niesamowitej pasji do gry na gitarze – Marka Knopflera, o innej osobie z bardzo ciekawą pasją – Johnie Monteleone, który od lat wytwarza ręcznie nietypowej konstrukcji gitary, znane ze swojego niepowtarzalnego brzmienia. Piosenka została napisana pod wrażeniem, jakie wywarło to, co Monteleone mówił o swej pracy w korespondencji z Markiem Knopflerem, podczas gdy tworzył dla niego gitarę: w mailach umieszczał zwroty takie jak „Dłuta wzywają!“, czy „Czas coś popiłować“. Po takich słowach można rozpoznać pasjonatę, choć niekoniecznie musi mówić o dłutach.

taniec trzeba tańczyć

Taniec  jest moją pasją od zawsze, jednak teraz, mogę cieszyć się nim jeszcze bardziej – mówi Natalia Kozanecka, tegoroczna stypendystka Pasjopolis z Poznania
Przede wszystkim chciałabym bardzo podziękować Fundacji, otworzyliście przede mną wiele nowych dróg oraz daliście szansę na rozwijanie mojego hobby – kontynuuje Natalia – przez pół roku bardzo wiele zdążyło się wydarzyć w moim tanecznym świecie. Miałam możliwość obejrzenia niesamowitych występów i spektakli, nie tylko w Poznaniu, ale też w całej Polsce. Podróżując, podziwiałam pracę moich idoli oraz poznałam wiele ciekawych osób, które kochają dokładnie to samo co ja. Miło nam słyszeć, że realizowany przez nas program stypendialny, spełnia swoją najważniejszą funkcję – pomaga w rozwoju pasji:)

Natalia Kozanecka z grupą

Dodatkowo Natalia wzięła udział w niezapomnianych warsztatach tanecznych, zorganizowanych przez Kielecki Teatr Tańca: zajęcia prowadziły tam największe taneczne osobistości! Otaczałam się tam ludzi z pasją, którzy dali mi energię do dalszego rozwijania się oraz zarazili mnie nowymi technikami!
Jakie są plany stypendystki na kolejne miesiące? Chciałabym wystartować w zbliżających się Mistrzostwach Polski. Oczywiście, czeka mnie dużo pracy, wiele godzin spędzonych na sali gimnastycznej, wymyślenie choreografii oraz przygotowanie odpowiedniego stroju. Latem natomiast wyjeżdżam na międzynarodowy obóz taneczny do Turcji. Jestem pewna, że ten wyjazd okażę się niezapomnianą przygodą i zdecydowanie będzie to czas rozwijania moich umiejętności. Tańcząc, mogę pozwolić sobie na bycie w stu procentach sobą i to już zawsze będzie dla mnie najważniejsze. Natalia kończy opowiadać o swojej pasji, cytując Coelho: o tańcu nie da się pisać […] taniec trzeba tańczyć.

pasji nie da się wyłączyć z życia

Pasja to coś, czemu oddaje się całego siebie. To nie tylko ogromne zamiłowanie i zaangażowanie, to wręcz pewnego rodzaju powołanie. Moją pasją jest muzyka, która towarzyszy mi właściwie od zawsze, opowiada Ewa Leszczyńska, tegoroczna stypendystka Pasjopolis w kategorii nauk humanistycznych, z Torunia.
Grając na wiolonczeli potrafi wyrazić naprawdę wiele, dodaje: Jest to przekaz, którego nie da się zastąpić mową. I chyba na tym właśnie polega cała magia, by poprzez muzykę móc coś przekazać. Ale by to zrobić trzeba też mieć odpowiednie umiejętności, których doskonalenie wymaga wielu godzin ćwiczeń, a przede wszystkim poświęcenia i zaangażowania. Jednym z podstawowych celów chyba każdego instrumentalisty jest to, by za słaba technika gry nigdy nie stała się przeszkodą do wyrażenia tego, co nam gra w głowie i sercu.
Ewa Leszczyńska - stypendystka Programu Stypendialnego Pasjopolis
Ewa, oprócz gry na wiolonczeli, interesuje się również historią muzyki i ogólnie pojętą sztuką. Uwielbia słuchać muzyki, wyszukiwać coraz to ciekawsze wykonania utworów, nieznane nagrania, a także czytać książki i zgłębiać wiedzę w dziedzinach, które ją fascynują. Jednak najbardziej inspirują Ewę spotkania z ludźmi, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami artystycznymi: każda spotkana osoba to osobna historia. Nie chodzi tu tylko o wybitnych profesorów, ale czasem o zwykłych <<ulicznych grajków>>, a nawet laików, którzy stanowią przecież większość słuchającej muzyka publiczności. Będąc artystą nigdy nie można <<wziąć urlopu>>. Potrzeba tworzenia, dokonywania nowych odkryć, ciągłego doskonalenia się zawsze jest silniejsza. Pasji nie da się wyłączyć z życia, prawdziwe zamiłowanie towarzyszyć będzie już zawsze, dodaje stypendystka.
Do wzięcia udziału w Programie Stypendialnym Pasjopolis zachęciła Ewę nauczycielka form muzycznych i harmonii pani Magdalena Cynk. Informacje, które znalazła później na stronie internetowej fundacji Platon wzbudziły jej zainteresowanie, głównie z uwagi na niebanalne kryteria wyboru stypendystów: myślę, że wzięcie udziału w Programie Stypendialnym Pasjopolis to wielka szansa dla wielu młodych, ambitnych a przede wszystkim kreatywnych ludzi, którzy dzieląc się swoją pasją pragną udoskonalić i ubarwić otaczającą nas rzeczywistość.

gonitwa pomysłów, radość z łączenia inspiracji, największa miłość życia

Program Stypendialny Pasjopolis to nie tylko pasje jego uczestników, to również ta cała pozytywna energia, która bije od osób, które mają wpływ na jego rozwój. Dzisiaj przedstawiamy pasje Karoliny Bednarek, osoby, która koordynuje prace nad Pasjopolis po stronie fundatora – Apator S. A.
Czym dla Karoliny Bednarek jest pasja?  Pasja jest dla mnie powodem, dla którego człowiek budzi się rano i myśli, że cudownie zaczynać kolejny dzień. Gonitwą pomysłów i radością z łączenia inspiracji, które w konsekwencji tworzą nowy kształt. Motorem istnienia oraz największą miłością życia.
Karolina BednarekKarolina pasjonuje się filmem. Pamięta, kiedy jako dziewczynka poszła do kutnowskiego kina Manhattan na „Batmana” Tima Burtona. Potem pasjami pochłaniała czarno-białe produkcje z Fredem Asterem i Ginger Rogers, Marilyn Monroe i Audrey Hepburn. Kolejne podróże odbywała w świat suspensu mistrza Hitchcocka – i tak podążając torem odkrywcy, natknęła się Francois Truffauta i Woody`ego Allena. Długo by opowiadać… Film to dla mnie nieustanne poszukiwania i zwiedzanie nowych rewirów odrealnionego lub nie – świata, to wchodzenie w czyjaś skórę, sytuację, czas. Filmowe obrazy nauczyły mnie inaczej postrzegać i odbierać naskórek rzeczywistości.  Znany badacz kina, Tadeusz Lubelski, mówił: <<kino działa jak narkotyk, wprawia w dziwny trans, powodując, że zapomina się o samym sobie>>. Ja dodam, że daje się poznać na milion sposobów, które zwykle nam umykają. Zazwyczaj skupiamy się tylko na fabule, a przecież film to składowa tekstu, obrazu, muzyki, dźwięku… doskonała hybryda, kontynuuje Karolina
Karolina od pięciu lat organizuje festiwal filmowy z cyklu „Przejrzeć…” Podczas pierwszej edycji można było obejrzeć nie tylko najznakomitsze dzieła Woody`ego Allena, lecz także zapoznać się z jego działalnością dramaturgiczną. Sztukę „Gdy śmierć zastuka” przedstawiła Solecka Grupa Teatralno-Kabaretowa „Szlaban”, pod kierownictwem Piotra Szymańskiego. W nawiązaniu do początków kariery reżysera, wystąpiła grupa stand up comics, a uwieńczeniem festiwalu był koncert jazowy tria: Bernarda Maseli, Nippy`ego Noyi i Jahra. Podczas drugiej edycji wzięliśmy na warsztat jednego z najcenniejszych polskich reżyserów, Romana Polańskiego. Fani reżysera zostali wciągnięci w szereg atrakcyjnych gier i konkursów. Imprezę otworzył prolog w postaci gry miejskiej „Chinatown”. W programie był również koncert muzyki filmowej w wykonaniu Piotra Wypycha oraz performance warszawskiego artysty Kuby Słomkowskiego – inspirowany etiudą „Dwaj ludzie z szafą”, opowiada.
Przy trzeciej edycji dzięki współpracy przyjaciół z Fundacji Kultura na Pokaz udało się pokazać niezwykły mariaż, jaki stanowi FILM I MODA. Honorowymi gośćmi festiwalu byli: prof. Marek Hendrykowski, założyciel poznańskiego filmoznawstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, autor głośnej książki „Film i moda” oraz aktorka młodego pokolenia, laureatka Złotych Lwów, od niedawna projektantka, Roma Gąsiorowska. Do niezwykłego podkładu  Ecstasy Project Rafała Gorzyckiego – pokazano kolekcję mody, a uwieńczeniem wieczoru był tryptyk filmowy aktorki, „Bold and Beautifull” oraz  dyskusja po projekcji. W ubiegłym roku obok pokazów filmów odbywały się warsztaty „Food Art”, spotkanie z kucharzem, Karolem Okrasą czy montażystką, Agnieszką Glińską. Zorganizowaliśmy też Jarmark Kulinarny dla smakoszy kina, który zainaugurował wykład znawcy historii jedzenia prof. Jarosława Dumanowskiego.
W tym roku na Karolinę czeka kolejna edycja, której tematem przewodnim będzie miasto – to hołd dla Torunia – miejsca, które tyle mi dało… pozwoliło się kształcić, poszerzać horyzonty, realizować marzenia, kochać i być kochaną. 

nie dla wszystkich cały świat zamknięty jest w murach szkolnych

Kiedy idę ulicą, nie widzę przechodniów, tylko rozgrywające się sceny, które można przedstawić w różnych ujęciach, konwencjach, stylach. Często zastanawiam się w takim wypadku, jaką muzyką uzupełnić obraz, by był on jak najbardziej pełny i poruszający. Oto moja pasja – tworzenie fikcyjnej rzeczywistości, w której to ja mam wpływ na przebieg zdarzeń i to ja kontroluję emocje widzów. Film z dobrą muzyką to najlepszy sposób, by oderwać się od codziennych obowiązków i tworzyć od nowa własny świat, tak na temat pasji wypowiada się Stanisław Kukorowski, tegoroczny poznański stypendysta Pasjopolis.

Stanisław Kukorowski, stypendysta Pasjopolis 2012.13

Pasja to coś, co sprawia Staszkowi radość i przyjemność, to również dziedzina, w której nie brakuje mu nowych pomysłów i każdego dnia przychodzi mu do głowy „coś nowego”. Rozwijając swoje zainteresowania nie ma poczucia upływu czasu, ponieważ nie jest ono potrzebne – to, co robię, mógłbym robić całą wieczność – dopowiada.
Stypendysta od zawsze interesował się muzyką i filmem: już w podstawówce śpiewałem w chórze prof. Stuligrosza Poznańskie Słowiki, tańczyłem w zespole folklorystycznym Cepelia Poznań, grałem na skrzypcach w szkole muzycznej i na perkusji w kółku perkusyjnym. Jednak ciągle mu czegoś brakowało. Potrzebował grupy osób, wśród których będzie mógł wyrazić swój indywidualizm przy ich jednoczesnym wsparciu i konstruktywnej krytyce. Dlatego też założył grupę filmową, później przyszedł czas na zespół muzyczny.  Z zespołem tworzymy i wykonujemy muzykę punkową. Szczególną satysfakcję daje nam żywy odbiór publiczności na koncertach, ale równie fascynujący jest przypływ weny, ta boska iskra towarzysząca nam podczas szukania współbrzmień muzycznych, kontynuuje stypendysta. Tworzenie mogę przeżywać też w inny sposób – łącząc tekst, obraz i dźwięk w dzieło filmowe. Wszystko to daje mi radość współpracy z ludźmi, którzy myślą i działają podobnie, jak ja, dodaje.
O Programie Stypendialnym Pasjopolis stypendysta dowiedział się od znajomych, którzy polecili jemu, by spróbował, ponieważ jest aktywny poza szkołą. Dzięki temu stypendium poczułem się doceniony. Dało mi to impuls do intensywniejszego działania w wybranych przeze mnie dziedzinach. Cieszę się, że nie dla wszystkich cały świat zamknięty jest w murach szkolnych – mówi Stanisław.

coś więcej niż numerki w dzienniku

Oglądając nowe dzieło Petera Jacksona <<Hobbit>> używamy retinalu dzięki któremu zmieniamy światło widzialne w fale elektromagnetyczne. Z kolei gdy Gandalf ręczy za Bagginsa sens tych słów musi dotrzeć do naszego mózgu – używamy tu neuroprzekaźników, które łączą luki pomiędzy naszymi komórkami mózgowymi. Przykładem takiego neuroprzekaźnika jest organiczna molekuła – serotonina. Mało tego – Gandalf i jego drużyna nie mogliby na pewno pokonać tych setek kilometrów gdyby nie reakcje na cukrach dzięki którym ich organizmy zdobywały energię… Chemia organiczna jest bowiem wszędzie, nawet (a może chociażby) w świecie Tolkiena. I to ona jest moją pasją – mówi Jakub Skrzeczkowski, tegoroczny stypendysta Programu Stypendialnego Pasjopolis w dziedzinie nauk ścisłych – pasja jest właśnie zauważaniem tego co lubimy w naszym życiu. Odszukaniem tego co nas kręci wszędzie wokół nas. Jest swego rodzaju odskocznią od codzienności, miejscem gdzie można na chwilę odetchnąć, odpocząć i się zrelaksować, kontynuuje.
Jakub Skrzeczkowski, stypendysta Pasjopolis w dziedzinie nauk ścisłychJakub realizuje się poprzez wiele rzeczy: czyta książki, stara się być na bieżąco ze światowymi badaniami, ogląda wykłady z prestiżowych uczelni takich jak MIT czy Uniwersytet Stanforda. Ponadto, wyjeżdża na wyjazdy naukowe. Uczestniczę w programie warsztatów Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci dzięki czemu realizowałem krótkie projekty badawcze w Instytucie Chemii Organicznej PAN oraz na Wydziale Chemii UW. Odbyłem również staż badawczy w laboratoriach wydziału chemii UMK.  Byłem też na Forum Młodych Chemików w Krakowie oraz w Lublinie. Dzięki wsparciu Rotary Club w Toruniu razem z kolegami wyjechaliśmy na International Science Summer Camp w Aveiro w Portugalii, kontynuuje stypendysta. Jakub uczestniczy w konkursach i olimpiadach: lubię pracować w laboratorium i otrzymywać różne substancje. Pod koniec zeszłego roku pracowałem np. nad syntezą leku – <<Valium>>.
Do udziału w programie Pasjopolis zachęciły stypendystę ciekawe kryteria naboru uczestników: w innych programach liczyła się wysoka średnia, wielodyscyplinarność a także problemem był próg dochodowy, który zawsze nieznacznie przekraczałem. Poza tym Pasjopolis to niesamowita szansa na poznanie ludzi, dla których liczy się coś więcej niż numerki w dzienniku.
Kuba angażuje się również w szkolne działania dydaktyczne, ponieważ uważam że talent i pasja to nie tylko dar ale też obowiązki, dodaje. Utworzył w szkole Grupę Aldehydową która wiosną i latem realizuje projekty badawcze, oraz Duże Koło Chemiczne na którym pierwszoklasiści przygotowują się do Olimpiady – stypendysta prowadzi 9 godzin zajęć tygodniowo. Jakub tworzy również „chemicznego” bloga: chemiagila.wordpress.com/duze-kolo.

Katedra Chemii Olimpijskiej

Katedra Chemii Olimpijskiej w Zespole Szkół UMK w Toruniu

72beats

Just another WordPress.com site